Jane Jane

Najtrwalsze pomadki na świecie - TOP 3 moich ulubieńców

Najtrwalsze pomadki na świecie - TOP 3 moich ulubieńców

Opowiem o trzech pomadkach, które nie zawiodły mnie od ponad roku. Są również

dość wygodne, jak na produkty o mocnym utrwaleniu.

Zacznijmy od czerwonego klasyka. Tutaj jest to odcień 335 - Hustler. To idealna czerwień, która pasuje do mojego odcienia skóry i nie wygląda przytłaczająco.

Aplikacja pomadki jest bardzo przyjemna i można ją nakładać warstwowo. Masz około 2 minut, aby zrobić to precyzyjnie, a dopiero potem pomadka

zastyga.

Aplikator jest wygodny, pobiera odpowiednią ilość produktu, bez nadmiaru. Kształt, pozwala tworzyć wyraźne kontury.

Zaprzyjaźnienie się z tą pomadką zajęło mi trochę czasu. Kupiłam ją dawno temu w

sklepie stacjonarnym (nie pamiętam nazwy) i wcale nie nakładała się dobrze, a także

kruszyła się po wyschnięciu. I oczywiście zeszła mi z ust po pierwszym łyku kawy. A dziś historia jest zupełnie inna. Wydaje mi się jednak, że warto upewnić się, że szminka jest szczelnie zamknięta i nie psuje się w ten sposób.

Ta czerwona pomadka jest w 100% trwała, ale nie ściąga ust i nie powoduje dyskomfortu.

Aksamitna. Tak właśnie czuje się ją na ustach. Pomadka jest bardzo przyjemna. Pozostawia usta dość nawilżone, a jednocześnie jakby lekko przypudrowane. Efekt jest dość zachowawczy i naturalny.

Aplikator jest tutaj po prostu idealny. Dzięki niemu w ogóle nie potrzebujesz ołówka. Tak cienki, że idealnie tworzy kontury.

Gęstość pigmentu jest tutaj mniejsza niż w poprzedniej szmince, ale produkt nie tworzy szczelin ani smug. I tak, przy dwóch warstwach usta nie stają się lepkie ani napięte - to ogromny plus i całkiem wygodnie jest odnowić makijaż. Ale czy będzie taka potrzeba? Najprawdopodobniej nie:)

Odcień na zdjęciu to 03 Rose me tender.

I tutaj trzeba się pobawić. Bo to nie jest zwykła szminka. W pudełku znajdziemy dwa

produkty: matową pomadkę i balsam. I w takiej kolejności należy je nakładać.

Czy tych produktów można używać osobno? Nie polecam. Matowa pomadka

sama w sobie dość mocno ściąga usta. Dlatego nakładając bazę na wierzch, natychmiast usuniesz dyskomfort związany z napięciem.

Balsam może z czasem zostać wchłonięty lub zjedzony, ale efekt nawilżenia i lekki połysk pozostaną. Matowa warstwa będzie z tobą przez cały dzień i bardzo trudno ją złamać.

Trwałość pomadki jest imponująca, a odcienie bardzo piękne. Mój to 016 Iced.

Max Factor i Maybelline New York nie potrzebują niczego poza olejkiem hydrofilowym. Podczas gdy Bourjois łatwo zejdzie, jeśli użyjesz

wody micelarnej.

To mój wybór długotrwałych pomadek na każdą okazję. Czy już je przetestowałaś?