Matowy puder Fenty Beauty Filt'R Instant Retouch Setting Powder

Słoiczek jest bardzo ładny. Lustrzana pokrywka wygląda estetycznie, ale tylko przez pierwsze kilka dni. Później ta lustrzana powierzchnia brudzi się odciskami palców, pudrem itp. To jest ładne, ale maksymalnie niepraktyczne. Forma mi się podoba, wygląda stylowo i pozwala łatwo odkręcać pokrywkę.

Wewnątrz słoiczka znajduje się siateczka w kształcie liter FB, jak nazwa marki. Puder dobrze się dozuję, rozmiar dziurek nie jest za mały, więc nie zapycha się.

W słoiczku była też folia, ale ją zgubiłam.

Puder jest drobny mielony, jak mąka. Dobrze nabiera się na pędzel. Przy nakładaniu trochę pyli.

Mam odcień Butter. Ma żółtawy odcień, który bardzo dobrze mi pasuje.

Puder ma zapach. Nie powiem, że mnie denerwuje. Czuję go tylko przy nakładaniu. Ale takie produkty, jak podkłady, pudry itp., wolę bez zapachu.

Używanie pudru było łatwe. Dobrze wchodzi w pędzel i łatwo nakłada się na twarz. Puder trochę pyli przy nakładaniu. To nie jest krytyczne, ale nie lubię tego.

Puder natychmiast matuje skórę. Rzeczywiście dobrze leży na podkładzie i z pierwszej warstwy pokrywa błyszczące obszary skóry. Tuż po nałożeniu wygląda trochę ziarnisto, ale po 10-20 minutach osiada na skórze i wygląda dobrze.

W noszeniu jest komfortowy, na twarzy nie czuć go i nie daje efektu maski. Nadaje lekki żółtawy odcień, który dobrze pasuje do mojego koloru skóry.

Ponieważ mam skórę skłonną do tłustości, niestety ten puder, jak i inne, nie matuje mi twarzy przez cały dzień. Po 3-4 godzinach muszę odświeżyć pokrycie, aby ukryć błyszczenie. To jest już dobry rezultat, ale wolałabym lepiej.

Moim zdaniem puder dobrze pasuje dziewczynom z normalną skórą. Rzeczywiście dobrze bluruje skórę, nie podkreśla łuszczenia ani żadnych niedoskonałości. Wygląda dobrze i nosi się komfortowo. Ja natomiast muszę kontynuować poszukiwania pudru, który wystarczy na cały dzień roboczy.