Znajomość z płynnym różem Rare Beauty
Recenzja moich pierwszych produktów od Rare Beauty - płynnych różów do policzków Soft Pinch Blush.
Długo patrzyłam na nie i jakoś nie mogłam się zdecydować na zakup. Cena gryzie. Ale w końcu postanowiłam spróbować. Bardzo podoba mi się opakowanie. Matowa przezroczysta buteleczka ze złotą nakrętką. Nakrętka jest bardzo wygodna, nie ślizga się i łatwo się otwiera. Taki design wygląda też stylowo i niestandardowo.
Sama pędzelka jest zwyczajna, puchata. Dobrze nabiera produkt z buteleczki i łatwo przenosi go na twarz.
Mam róż w odcieniu Virtue. Moim zdaniem to bardzo ładny, lekki letni odcień. Nie żałuję, że wybrałam właśnie ten. Dobrze się nakłada i daje od lekkiego brzoskwiniowego do bardziej nasyconego z brązowym odcieniem.
Konsystencja różu jest miękka i jednorodna. Mają przyjemny zapach, ale on momentalnie się ulatnia, co jest plusem. Róże bardzo łatwo się rozprowadza zarówno palcami, jak i pędzelkiem. Efekt końcowy wygląda bardzo naturalnie.
Trwałość różu jest całkiem dobra, zwłaszcza jeśli utrwalić go pudrem. Bez pudru wytrzymują około 5 godzin. Jeśli się je utrwali, to cały dzień utrzymują się bez problemu.
Bardzo mi się spodobały i na pewno kupię sobie jeszcze jeden kolor.
Komentarze (0)